Akcja filmu toczy się w przededniu stanu wojennego na promie płynącym do Hamburga. Większość pasażerów wyjeżdża do Niemiec z zamiarem pozostania tam na zawsze. Podczas rejsu kapitan promu dowiaduje się o ogłoszeniu stanu wojennego i zgodnie z rozkazem zawraca statek do Polski. Pasażerowie zaczynają domyślać się, że dzieje się coś niedobrego. Postanawiają skorzystać z tego, że w okolicy pojawiły się kutry niemieckie i uciekają z promu.
- Gdzie pan nas wiezie?
- do Polski
- Do jakiej Polski, Pan doskonale wie co się tam teraz dzieje. I co mi z tego że potem zgodzą się na następne pomniki dla pomordowanych, a później sami pod nimi będą składać kwiaty. Mam w dupie wasze pomniki. Ja chcę żyć
Scena gdzie M.Ziarno, grany przez zmarłego dzisiaj K.Kolbergera (Niech Spoczywa w Pokoju), rozmawia ze słuchaczami swojej klasy, była nagrywana w klasie, której wychowawczynią była moja mama, wówczas nauczycielka geografii. Kolberger siedzi dokładnie za jaj biórkiem, a ona sam wydaje mi się, że musiała czekać w trakcie...
więcejMianowicie : Ksiądz odprawiający Mszę świętą dla strajkujących ma na sobie złoty ornat. Akcja filmu toczy się w czasie Adwentu, więc czy ornat nie powinien być fioletowy?
Jeśli ktoś z Was zna się na tych kwestiach, to niech tu napisze rozstrzygnięcie tego problemu, lub podeśle link do jakiejś fachowej katolickiej...
Co jak co ale byłem w momencie wprowadzenia stanu wojennego na lotnisku w Sydney i niezłe przeżycie, gdy nie chcieli nas wpuścić bo nie było chwilowo czegoś takiego jak Polska :D