Nie fascynuje się snowboardem, można nawet powiedzieć, że w pewnym momencie zaczęły już mnie nudzić te 'ewolucje', które dla mnie przypominają rzut workiem ziemniaków, które jakoś tam się kręcą ;)
Ale film zrobił na mnie wrażenie ze względu na zdjęcia i ze względu na ich połączenie z muzyką.
Tak naprawdę dla mnie...
Na początku jest apel do widza, coś w rodzaju:
- Ja nie jestem taki głupi, wiem co się będzie działo w internecie, kolesie będą mówić, że w tym filmie jest za dużo dokumentu, że jest za długi, za mało rock'n'rola, za dużo muzyki emo (...) Stulcie pysk! Nic mnie to nie obchodzi, to będzie na maxa pojechany...