Wszystko zaczęło się od Quinna Mallory'ego (Jerry O'Connell), który zainteresował się teorią mostu Einsteina-Rosena-Podolskiego. W swojej piwnicy skonstruował zegar, dzięki któremu mógł na kilka minut przenieść się do równoległej rzeczywistości. Niestety urządzenie było wadliwe. Pewnego dnia kompletny zegar razem z wzorem fizycznym
Serial jest ok nie jest to dzieło sztuki ale hallo to lata 90 czego się spodziewaliście ? mi się podoba 7/10 oglądałam parę odcinków w dzieciństwie i teraz dokończyłem oglądanie.
Czy nie wydaje się wam, że odcinek "The Last of Eden" przypomina trochę "Wehikuł czasu"? Oczywiście chodzi mi o to, że istnieje rasa ludzi, żyjąca po ziemią itp.
Pierwszy raz trafiłem na ten serial. Leci na Scifi Universal. Nie wiem czy każdy odcinek jest
taki ale ten jest potwornie głupi. Asteroida wielkości kilkunastu kilometrów leci na ziemie, a
jakiś noob ma starą bombę atomową uznaną za naukowców niewypałem. Chciałbym tylko
zaznaczyć że ten stary wrak "fat man"...