Amanda Seyfried poczyniła w ostatnich latach duży postęp jeżeli chodzi o aktorstwo, pamiętam ją jeszcze ze średnio ambitnych filmów, tutaj nie tylko się na nią dobrze patrzy ( co by nie mówić ładna kobieta ) ale aktorsko uważam że naprawdę zagrała dobrze i co ważne było widać jakąś chemię między nią a filmowym mężem co też jest ważne.
Co do samego filmu smutny szczególnie samo zakończenia ale niestety takie tragedie się dzieją i to tylko dowód do czego może doprowadzić człowieka nerwica czy depresja...