Moja ulubiona aktorka hollywoodzkiego kina niemego, obok Lillian Gish. Choć najbardziej cenię ją za niezapomnianą rolę Normy Desmond w "Bulwarze zachodzącego słońca". Słusznie dostała Złoty Glob, Oscar też jej się należał, ale go nie dostała. No akurat w tym roku konkurencja była wielka i wybór naprawdę trudny. Wystarczy wspomnieć wielką kreację Margo Channing Bette Davis czy Judy Holliday w "Urodzonej wczoraj". No ale Glorii też się Oscar należał...