Szokujacy odcinek. Ostatnio wlasnie Red Wedding sprawilo ze po zakonczeniu przez kilka minut siedzialem w milczeniu.
Dodatkowa swietnie zbudowane napiecie i fantastyczna scena z Ace of Base! Happy Nation siadlo niezwykle
Oczywiście, że tak. Sam tytuł twojego wpisu zdradził mi najważniejszy twist odcinka, a czyż nie taka jest definicja spoilera?
Spoiler to dokladna informacja o tym co sie wydarzy. Tutaj dostales tylko info o poziomie emocji. To nie jest spoiler bo nie wiesz kto zginie.
Ja nie, to ty ją tworzysz dodając absurdalny wymóg "dokładnej informacji". Nie muszę wiedzieć kto dokładnie zginie. Jeśli mam informację, że ten odcinek jest w stylu Red Wedding to od początku zamiast skupiać się na fabule czekam kiedy zacznie się masakra. Twist popsuty..
Akurat Red Wedding to jeden z najsłabszych wątków GOT, zrobili ze Starkòw niedorozwiniętych samobójców, mi tam się chciało krzyczeć po tym odcinku i pewnie gdyby nie Deanerys to w ogóle przestałbym to oglądać. Zresztą przy bliższym poznaniu cała seria mocno traci na wartości, ale przed Matką Smoków, bez wątpienia będę chylił czoła do końca mych dni. A wracając do X-MEN 97, to po drugim odcinku jestem naprawdę zafascynowany tym co się dzieje na ekranie i z przyjemnością lecę dalej :)