Film jest rewelacyjny, ale aby odczuć trzeba się cofnąć do 2005 roku i przedstawić sytuację w USA.
Podobieństwa filmowych postaci i tych z rzeczywistości.
1. Prezydent (D.Quaid) to facet, który jest marionetką w rękach szefa kancelarii. To przypomina realną sytuację p.Bush (prezydent) i D. Chenney (v-ce...
Zabawna komedia ukazująca nam prezydenta, program i jego uczestników w tak zwanym krzywym zwierciadle. Prościej mówiąc wymienione wyżej postacie są parodiowane, przerysowane, karykaturalne. Ogólnie – polecam.
Mimo, że film był głupawy, jak to przystoi amerykańskiej? komedii, ale miał w sobie coś
ciekawego: pokazywał parodię osób, które chcą zostać gwiazdami i nimi zostają w śmieszny i
łatwy sposób, bo tak się czesto dzieje. Pokazywany został motyw Prezydenta.... relacji między USA
a Wschodem.... oczywiście...
Może również być płytka i umiarkowanie zabawna farsa.
Nie?
To może film wenezuelski, który wyśmiewa Chaveza? Kubański, który wyśmiewa Castro? Szwedzki, który nabija się z feminizmu i równouprawniena płci?
Polski, który wyśmiewa Wałęsę, Tuska lub Komorowskiego? O Kaczyńskim z Macierewiczem nie wspomnę, bo sami...
Nam by się przydał taki dystans do siebie............no ale to chyba marzenie ściętej głowy.......aha druga kom/groteska to "Tajne/poufne" na tvp2.
A mnie się nie podobał. Kwestia gustu, pewnie i podejścia. Ile komedii w komedii? Ja może byłam zbyt zmęczona, aby się jej dopatrzyć w tym filmie :( Hugh Grant był bardo dobry, co do reszty mam mocno mieszane uczucia...
Hej wiecie może jak nazywa się piosenka kiedy Martin siedzi w biurze z tą kobietą i tym Japończykiem po nagraniu zwiastunu i pyta się czy zasługuję na miłość?
proszę o tytuł
ale mógłby być jeszcze lepsze, gdyby reżyser zaryzykował i poszedł bardziej
w stronę dramatu. Może wtedy powstałoby dzieło kultowe na miarę "Czyż nie
dobija się koni?". Oczywiście tego nie wie nikt. A tymczasem powstała
zjadliwa satyra na nie tylko amerykańską, ale ogólnoludzką głupotę. Film
jest zaskakująco...
spoiler spoiler spoiler spoiler spoiler spoiler spoiler spoiler
czy ja nieuważnie ogladałam czy nie, ale nie rozumiem jednego. dlaczego willy ktory miał na sobie bombe i ją wysadził nie zginął a martin ktory przy nim stał zginał????
nadspodziewanie dobre zakończenie,słodko-gorzkie,ale całość filmu baaardzo przewidywalna i głupawa.żadna kreacja aktorska mnie nie zachwyciła,nawet nie spodobała.
AMERICAN DREAMZ to film Paula Weitza - reżysera kameleona. Jest on twórcą głupiutkiego acz kultowego AMERICAN PIE oraz całkiem udanych BYŁ SOBIE CHŁOPIEC oraz W DOBOROWYM TOWARZYSTWIE. Dla Weitza miał to być swoisty miks sukcesu jego ostatnich dwóch filmów. Skad ten mój pomysł? A no do AD zaangazował gwiazdorów jego...
więcej