Film jest rewelacyjny, ale aby odczuć trzeba się cofnąć do 2005 roku i przedstawić sytuację w USA.
Podobieństwa filmowych postaci i tych z rzeczywistości.
1. Prezydent (D.Quaid) to facet, który jest marionetką w rękach szefa kancelarii. To przypomina realną sytuację p.Bush (prezydent) i D. Chenney (v-ce prezydent). Prezydentowi spada poparcie. I tak było w rzeczywistości.
2. Program American Idol to najpopularniejszy program TV w USA. W finałowym odcinku 2005 r. na zwycięzcę oddano 63 milionów głosów. To podobny wynik do wyborów prezydenckich. Z roku na rok liczba głosów rośnie w ubiegłym było ponad 100 mln, a to już więcej niż przy wyborach.
3. W 2005 r. zwyciężyła piękna ambitna blondynka Carrie Underwood. Bohaterką filmu jest jasnowłosa młodziutka piekielnie ambitna Sally Kendoo (M.Moore).
4. Jednym z oceniających w "Idolu" jest Anglik Simon Cowell. W filmie sędzią również jest Anglik. Kto oglądał Simona w TV, to doceni znakomitą rolę Hugh Granta. Każdy ruch, zdanie to parodia jurora.
Kto nie zna tych podstaw nie doceni różnych smaczków w tym filmie. O tym jak dobry był Hugh w tej roli, niech będzie fakt z trudnością znalezienia dobrej roli po tym filmie. Simon od kilku lat jest uznawany za najbardziej wpływową osobą showbiznesu w USA i Wielkiej Brytanii.
Film się nie sprzedał, ponieważ nie miał szans na znalezienie widowni. Amerykanie nie będą oglądać filmu, który pokazuje ich głupotę. Świat nie zna i nie musi znać tych czterech faktów. A bez nich, to normalna komedyjka.